wtorek, 30 lipca 2013

Trochę ja

Hej,
Dawno mnie nie było. A to dlatego, że nie mam po prostu czasu i siły, żeby tu coś napisać. Cały czas albo znajomi, albo praca. Sama nie wiem kiedy trochę odetchnę i będę miała czas dla siebie. W sumie nic ciekawego się nie zdarzyło, pomijając fakt, że wczoraj miałam mały zabieg - podcięcie wędzidełka - i mam cztery szwy. Auuuć! :(  Tak to dzień jak co dzień, ale postaram się to urozmaicić. No przecież jakieś wspomnienia muszą być. :D

Dzisiaj byłam z Agatą w parku, w końcu posiedziałyśmy w zacisznym miejscu i troszkę pogadałyśmy. Uwielbiam nasze rozmowy, niby kilka prostych słów, a tak cieszą. Skorzystałam z wolnej chwili i poprosiłam ją o zrobienie kilku zdjęć. Tak, mam dla Was obiecany outfit, choć chyba nie jest dość perfekcyjny. Nie przywiązuję zbytniej uwagi do ciuchów. Najważniejsze dla mnie, żebym czuła się w tym dobrze, a upiększanie wszystkiego jest na drugim miejscu. Tak więc, nie wiem czy Wam się spodoba, no ale macie. Uwaga, to jest mój pierwszy, nie jestem dobra w te klocki. :p
płaszczyk/kurtka-C&A,  bokserka, spodnie-sh

Nie miałam dzisiaj w ogóle weny na zdjęcia, jeszcze twarz mi dziwna jakaś wychodziła. Moch! Jutro wyprawa do Piotrkowa. Czyżby nowe rzeczy wpadną do mojej szafy? W przyszłym tygodniu dostanę prawdopodobnie kuferek na biżuterię, mam nadzieję, że mama mi go kupi, bo jest genialny. *.* 
Ogarniam pokój i siebie, i lecę do łóżka, bo Ewa już o 8.00 będzie u mnie. Dobranoc :*

wtorek, 23 lipca 2013

towarzysko

Siemka,
Jak ten czas szybko leci? Normalnie wakacje mi przemijają koło nosa. Mam tyle planów i nie wiem czy dam radę wszystko zrealizować. Dobrze, że mama się mnie jeszcze nie czepia, że w ogóle nie ma nie w domu całymi dniami. ;3
W niedzielę jak wróciłam do Tomaszowa, o 23 poszłam do Agaty spać. Tak, miała wolny dom to trzeba było korzystać. Poszłyśmy spać o 3, bo byłyśmy zajęte obgadywaniem ludzi. Jak zawsze zresztą. No, a poniedziałek spędziłam poza domem, byłam wszędzie po trochu. :)
Nie zrobiłam żadnych zdjęć, bo nie miałam fotografa, ale dzisiaj Ewa przychodzi to może coś wymyślimy. Macie za to kilka zdjęć jak wygłupiałam się z Ewą i Karoliną. Nie patrzcie na miny! :D
No dobrze. Idę się ogarnąć i lecę do Sary. Papa :*

czwartek, 18 lipca 2013

Zakupy z Bułgarii

No cześć!
Pogoda u mnie w kratkę, ale ważne, że jest już więcej słońca niż deszczu. Początek tygodnia minął niezwykle szybko, ale i bardzo spontanicznie, co mnie niezwykle cieszy. Codzienne wypady ze znajomymi - to lubię. Dzisiaj byłam u Agaty, popołudnie spędziłyśmy bardzo miło, od dawna tak nie rozmawiałyśmy. Myślę, że przez wakacje poprawimy sobie kontakt i nadrobimy dni, kiedy się nie odzywałyśmy. No okej, nie zanudzam już ... :)

Chciałam napisać dzisiaj o zakupach w Bułgarii. Gdybym mogła to wykupiłabym chyba wszystko, zaczynając od drobiazgów, a kończąc na ubraniach. Walutą tam jest 1 lewa. Hmm... Dziwna nazwa. Przelicznik na polskie pieniądze to niecałe 2 zł. Co kupiłam? Bluzę Jack Daniels, trampki z flagą i ćwiekami, łańcuszek - serduszko, torebkę Converse oraz Louis Vuitton. Chyba to tyle. O! I jeszcze zegarek Armaniego. Chciałam jeszcze full cap Lakers'ów, ale mama już mi nie pozwoliła. :( 


Pewnie chcielibyście zobaczyć te rzeczy na zdjęciach? Proszę bardzo. :)

Kończę. Idę posprzątać trochę w pokoju i ogarnąć parę rzeczy. Może zrobię post o mojej małej kolekcji biżuterii? Ale to kiedyś. W weekend będę zajęta, ale jeśli znajdę trochę czasu to może jakiś outfit się tu pojawi.? Pa :)

sobota, 13 lipca 2013

Już w domu :)

No i wróciłam. Każdy wie, że wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak było i tym razem. Tydzień wakacji spędziłam idealnie. Pogoda dopisywała cały czas, codziennie ponad 30 stopni, a woda w morzu cieplutka. Z hotelu też jestem zadowolona - fajnie, czysto i przystojni barmani. ;3 Często chodziłam do hotelowego baru, aż dziwne, że rodzice pozwolili mi na trochę luzu. Wow! 

Hmm .. co tu jeszcze napisać? 

Prawie każdy dzień wyglądał tak samo. Wczesna pobudka, śniadanie, wyjazd na plażę i kilkugodzinne wylegiwanie się na słońcu, później powrót na obiad i popołudnie spędzone na hotelowych basenach aż do kolacji. Po kolacji szliśmy na animacje przygotowane przez animatorów hotelowych, można było się uśmiać, a także wyluzować. Po zakończeniu, koło godziny 23, wychodziliśmy dopiero na wieczorne spacery. Tam przecież, życie się zaczyna dopiero o północy. :) 

Wieczorne wypady na miasto szybko mijały, jednak Bułgarię, a w szczególności Złote Piaski można uznać za małe Las Vegas. Co kilkanaście metrów a to casino, sex shop czy klub go-go. No ale pomijając to, na ulicach było pełno straganików, restauracji, barów i atrakcji dla dzieci. Warto też przyznać, że Bułgaria słynie ze sprzedawania podróbek różnych firm, które wcale nie różnią się od oryginałów. Dlatego sporo rzeczy trafiło do mojej walizki, ale o tym później.

Nie będę Was tutaj zanudzać pisaniem i opowiadaniem, wstawię zdjęcia i myślę, że lepiej zrozumiecie z fotografii to co chcę Wam przekazać niż mam opisywać wszystko po kolei. :)
na lotnisku w Warnie, zaraz przed wylotem do Polski
widok na Bułgarię, pierwszy raz samolotem a już mi się spodobało, widoki z okna cudowne <3
opalanie z tatą przy basenach
plaża *_*
nie zabrakło też różnych lokomotyw, czy dwupiętrowych autobusów
wystarczyło jechać do Bułgarii, żeby być w trzech miejscach na raz ... miniaturowa Wieża Eiffel jak w Paryżu, London Eye - słynne koło widokowe z Londynu, żółte taxi, prawie jak nowojorskie, a to wszystko w Bułgarii :)
jedne z niewielu animacji na hotelowej scenie, na zdjęciu jest akurat pokaz Flork Dance, jednak codziennie inne atrakcje: kabarety, dyskoteki, Irish Dance, przedstawienie teatralne 
w Nessebarze na wycieczce
widok na Słoneczny Brzeg
wschód słońca z balkonu
Więcej zdjęć będę dodawać w postach, w kolejnych pokaże Wam moje zakupy w Bułgarii. Kilka rzeczy jest, nie za dużo, nie za mało, ale zawsze coś. :D Teraz muszę już lecieć spać, bo jutro jadę do roboty. Jak ja to lubię, niedziela, wakacje i robota. :D Dobranoc :*

PS. Na Wasze blogi wpadnę dopiero w poniedziałek, ale obiecuję nadrobić moje zaległości.

środa, 3 lipca 2013

The End

Hmm ... Skończyło się wszystko co najlepsze. W piątek pożegnałam się z nimi chyba na zawsze. Co tu dużo mówić, najlepsi i tyle. Myślałam, że w czasie zakończenia będzie łatwo, pożegnamy się, porozmawiamy. A tu? Już na części artystycznej na sali, łzy zakręciły się w oku. I pomyśleć, że były to tylko trzy lata. Kiedy weszliśmy do sali po odebranie świadectw, starałyśmy się nie płakać z dziewczynami. Nagle wszystko prysło i łzy same napływały. Widać było, że każdy to przeżywał. No cóż ... Zapamiętam tą klasę na zawsze. Przede mną całe wakacje, myślę, że spotkam się jeszcze z nimi na jakimś klasowym wypadzie. Musimy! ;3
jedyne klasowe zdjęcie, które w tym momencie posiadam. muszę zgrać inne od dziewczyn
KLASA <3
Uciekam. Idę się pakować. Został mi w sumie tylko jeden dzień do wylotu na wakacje. Nareszcie odpocznę, chociaż będzie mi brakować znajomych. Może jeszcze tu wpadnę przed wyjazdem. Pa :*