Tydzień mnie tu nie było i nawet nie wiem kiedy zleciał. Wszystko tak szybko się dzieje, a w dodatku mam naciągnięty harmonogram w domu, co jest naprawdę straszne. Jedynym plusem jest, że później mogę wyjść sobie wieczorem, co lubię najbardziej. Spacer nocą. <3 Dzisiaj udało mi się wyrwać na cały dzień, spędziłam go z Ewą, ostatnio zaczęłyśmy się świetnie dogadywać, mam nadzieję, że zostanie to na dłużej. Bo już nie raz zawiodłam się na przyjaciołach ... :)
Dzisiaj zamierzam wyskoczyć na jakąś sesję i zrobić jakiś outfit. Jednak po pracowitym tygodniu ręce i nogi mi odpadają. Teraz idę się szykować i sprzątnąć jeszcze parę rzeczy, i spadam na spacer. Dzisiaj krótko i trochę bezsensu, ale naprawdę nie mam weny. :( Do napisania :P
Macie jeszcze kilka zdjęć z wypadu nad Pilicę z Ewą i Patrycją :)