Pogoda u mnie w kratkę, ale ważne, że jest już więcej słońca niż deszczu. Początek tygodnia minął niezwykle szybko, ale i bardzo spontanicznie, co mnie niezwykle cieszy. Codzienne wypady ze znajomymi - to lubię. Dzisiaj byłam u Agaty, popołudnie spędziłyśmy bardzo miło, od dawna tak nie rozmawiałyśmy. Myślę, że przez wakacje poprawimy sobie kontakt i nadrobimy dni, kiedy się nie odzywałyśmy. No okej, nie zanudzam już ... :)
Chciałam napisać dzisiaj o zakupach w Bułgarii. Gdybym mogła to wykupiłabym chyba wszystko, zaczynając od drobiazgów, a kończąc na ubraniach. Walutą tam jest 1 lewa. Hmm... Dziwna nazwa. Przelicznik na polskie pieniądze to niecałe 2 zł. Co kupiłam? Bluzę Jack Daniels, trampki z flagą i ćwiekami, łańcuszek - serduszko, torebkę Converse oraz Louis Vuitton. Chyba to tyle. O! I jeszcze zegarek Armaniego. Chciałam jeszcze full cap Lakers'ów, ale mama już mi nie pozwoliła. :(
łał, świetne zakupy. :)
OdpowiedzUsuńtorebka najlepsza. <33
OdpowiedzUsuńLewa? Śmieszna waluta :D
OdpowiedzUsuńBluza *-*
bardzo ładna torba ;)
OdpowiedzUsuńno znajdź czas, najwyższy czas na outfit :)
nie no jasne, kupuj sobie :D
OdpowiedzUsuńfajna bluza. :)
OdpowiedzUsuńTenisóweczki sa mega :) światowe :D ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że zakupy udane.:D
OdpowiedzUsuńale cudowne rzeczy ! :)
OdpowiedzUsuńŁadne rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńzegarek świetny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
fajne rzeczy
OdpowiedzUsuńtraaaaaampki *.* haha świetne są <3
OdpowiedzUsuńFajna torebka :DD
OdpowiedzUsuń