sobota, 13 lipca 2013

Już w domu :)

No i wróciłam. Każdy wie, że wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak było i tym razem. Tydzień wakacji spędziłam idealnie. Pogoda dopisywała cały czas, codziennie ponad 30 stopni, a woda w morzu cieplutka. Z hotelu też jestem zadowolona - fajnie, czysto i przystojni barmani. ;3 Często chodziłam do hotelowego baru, aż dziwne, że rodzice pozwolili mi na trochę luzu. Wow! 

Hmm .. co tu jeszcze napisać? 

Prawie każdy dzień wyglądał tak samo. Wczesna pobudka, śniadanie, wyjazd na plażę i kilkugodzinne wylegiwanie się na słońcu, później powrót na obiad i popołudnie spędzone na hotelowych basenach aż do kolacji. Po kolacji szliśmy na animacje przygotowane przez animatorów hotelowych, można było się uśmiać, a także wyluzować. Po zakończeniu, koło godziny 23, wychodziliśmy dopiero na wieczorne spacery. Tam przecież, życie się zaczyna dopiero o północy. :) 

Wieczorne wypady na miasto szybko mijały, jednak Bułgarię, a w szczególności Złote Piaski można uznać za małe Las Vegas. Co kilkanaście metrów a to casino, sex shop czy klub go-go. No ale pomijając to, na ulicach było pełno straganików, restauracji, barów i atrakcji dla dzieci. Warto też przyznać, że Bułgaria słynie ze sprzedawania podróbek różnych firm, które wcale nie różnią się od oryginałów. Dlatego sporo rzeczy trafiło do mojej walizki, ale o tym później.

Nie będę Was tutaj zanudzać pisaniem i opowiadaniem, wstawię zdjęcia i myślę, że lepiej zrozumiecie z fotografii to co chcę Wam przekazać niż mam opisywać wszystko po kolei. :)
na lotnisku w Warnie, zaraz przed wylotem do Polski
widok na Bułgarię, pierwszy raz samolotem a już mi się spodobało, widoki z okna cudowne <3
opalanie z tatą przy basenach
plaża *_*
nie zabrakło też różnych lokomotyw, czy dwupiętrowych autobusów
wystarczyło jechać do Bułgarii, żeby być w trzech miejscach na raz ... miniaturowa Wieża Eiffel jak w Paryżu, London Eye - słynne koło widokowe z Londynu, żółte taxi, prawie jak nowojorskie, a to wszystko w Bułgarii :)
jedne z niewielu animacji na hotelowej scenie, na zdjęciu jest akurat pokaz Flork Dance, jednak codziennie inne atrakcje: kabarety, dyskoteki, Irish Dance, przedstawienie teatralne 
w Nessebarze na wycieczce
widok na Słoneczny Brzeg
wschód słońca z balkonu
Więcej zdjęć będę dodawać w postach, w kolejnych pokaże Wam moje zakupy w Bułgarii. Kilka rzeczy jest, nie za dużo, nie za mało, ale zawsze coś. :D Teraz muszę już lecieć spać, bo jutro jadę do roboty. Jak ja to lubię, niedziela, wakacje i robota. :D Dobranoc :*

PS. Na Wasze blogi wpadnę dopiero w poniedziałek, ale obiecuję nadrobić moje zaległości.

13 komentarzy:

  1. Jejj jak tam świetnie. *__*

    OdpowiedzUsuń
  2. jak widzę wyjazd był udany :)
    zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To widzę, że wyjazd się udał ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. łał! ale tam pięknie! :)

    czekam na notkę z zakupami.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. taki typ wakacji stanowczo nie jest dla mnie :). Mi do szczęścia starczy motelik, żeby się w nim wyspać i cały czas zwiedzanie ciekawych miejsc :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jeszcze w życiu nie leciałam samolotem i bardzo bym chciała *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspomnienia z wyjazdu zostaną.:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Odwiedzam wszystkie blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać linku do bloga :)